OD POMYSŁU DO REALIZACJI

Napisz, zadzwoń, przyjdź!

Pułapki zastawione na grafika przez introligatora

Pułapki zastawione na grafika przez introligatora

Tematem tego artykułu będą najczęściej występujące problemy z jakimi spotykają się dwie strony barykady – grafik oraz introligator. Cel mają wspólny – wykonać profesjonalnie i kreatywnie produkt końcowy. Nie zawsze jednak jest to takie proste i oczywiste. Grafik, jak każdy artysta, zazwyczaj nie jest specjalnie „techniczny”, więc kompozycję graficzną, layout oraz uszlachetnienia przedkłada nad możliwościami technologicznymi. To oczywiście skutecznie frustruje introligatora. Prawda jest taka, że praca introligatora nadaje szlif końcowy i ostateczny wygląd produktu. Poruszę tutaj przypadki, które pojawiają się najczęściej.

Najczęstsze „pułapki”, które czyhają na grafika:

  • Tzw „spady”. To nic innego jak naddatek nieistotnej grafiki tła poza linią cięcia lub poza linią bigu (łamu papieru). Trzeba zdać sobie sprawę, że nie da się dokładnie, co do dziesiątych milimetra, uciąć lub trafić np. wykrojnikiem na każdym arkuszu w to samo miejsce. Aby nie pojawiały się białe kreski czy kliny, grafik musi pamiętać, żeby zadać spad, zazwyczaj 3-5 mm zależnie od dalszych procesów introligatorskich.
  • Rodzaj stosowanego druku – druk cyfrowy oraz offsetowy rządzą się innymi prawami także w procesach introligatorskich. Szczególną uwagę trzeba zwrócic na fakt, że druk cyfrowy w przeciwieństwie do druku offsetowego, wysusza arkusz papieru oraz że toner, jaki jest używany, nie jest tak elastyczny jak farby offsetowe. Powoduje to szczególnie problemy przy cięciu oraz bigowaniu arkuszy powodując odpryski farby. Nie ma też możliwości położenia niezależnych, tradycyjnych uszlachetnień bezpośrednio na farbę. Ma to istotny wpływ na sposób projektowania. Istnieje możliwość usunięcia tych problemów poprzez foliowanie arkusza po druku, jeśli klient ma tego świadomość i jest to ujęte w specyfikacji.
  • Miejsce na oprawę. Grafik musi wiedzieć jakie jest wykończenie danej pracy. Powinien pamiętać o odstawieniu istotnych elementów grafiki od:
    spirali np. w notesach, kalendarzach spiralowanych – 10 mm,
    zawieszki – półokrągły otwór wycinany we wszystkich kartach np. kalendarza wieloplanszowego, który pozwala obracać się zawieszce przy zmianie karty na inny miesiąc – półkole w danym miejscu o promieniu 9 mm,
    dziurki do powieszenia – najczęściej występujący element przy kalendarzach dzielnych oraz wieloplanszowych zszywanych; zazwyczaj mają ok. 5-6 mm i są odsunięte o 15 mm od krawędzi, ale to zależy od introligatora i z nim należy ustalić szczegóły,
    doklejanie okładki miękkiej – przy wykonywaniu katalogów klejonych okładka nie tylko jest klejona do grzbietu, ale też dodatkowo doklejana do boków środka katalogu. Zabiera miejsce zarówno z wewnętrznych stron okładki jak i z pierwszej oraz ostatniej strony środka katalogu – po około 5 mm; najlepiej, żeby istotne elementy były odstawione na 15 mm,
    odstawienie w grzbiecie klejonym – katalogi, notesy w oprawie, szczególnie klejonej, ale i szyto-klejonej, nie otwierają się całkiem na płasko; ważne, aby to uwzględnić i odstawić tekst czy też inne istotne elementy od grzbietu, aby nie „wpadały” w grzbiet powodując trudność z czytaniem – najlepiej o 15 mm,
    – registrowanie – wycięcia w kartkach środka katalogu, notesu – w efekcie część, lub też znaczna część kartki zostaje usunięta, potrzebne są też spady 3mm oraz odpowiednie zaprojektowanie grafiki.
  • Dodatkowe elementy wykończeniowe takie jak gumki zamykające w notesach czy terminarzach – tutaj jest konieczność pracy na makietach, żeby na samym końcu produkcji, nie okazało się, że gumka zasłania np. logo.
  • Uszlachetnienia folie i lakiery wybiórcze – ten temat jest szeroki i wymagałby osobnego artykułu. Wspomnę o najważniejszych rzeczach takich jak unikanie uszlachetnień zbyt blisko linii cięcia i bigów oraz o wykonywaniu ich zgodnie z wytycznymi. Należy pamiętać, że wytyczne są przeróżne w zależności od rodzaju uszlachetnienia. Informacje najlepiej czerpać bezpośrednio od technologa w drukarni.

Jak sobie z tym wszystkim radzić? Zdecydowanie najprostszą metodą zapobiegania takim błędom jest szkolenie grafików w zakresie procesów technologicznych oraz praca na makietach. Oczywiście, nawet przeszkolony grafik, jeśli nie będzie wiedział jakie procesy są przewidziane na danej pracy, może popełnić błąd. Dlatego koniecznie trzeba przekazać mu wszystkie informacje wraz ze specyfikacją technologiczną. Makiety powinna dostarczyć drukarnia, podobnie jak wzory wykrojników (np. teczki, pudełka, blistry, woblery itp.). Może pojawić się wtedy inny problem związany z wyobraźnią przestrzenną. Wyższy stopień złożoności produktu może być trudny do wyobrażenia sobie. Na to najlepszym rozwiązaniem jest druk, wycięcie i poskładanie makiety. Wtedy grafik może pracować razem z fizycznym wzorem, co pomoże uniknąć wielu błędów i poprawek.